Argentyńczycy chcieli szybko strzelić gola i później kontrolować przebieg meczu. Ale piłkarze Meksyku pierwsi zaatakowali. I opłaciło się! Dośrodkowanie z rzutu wolnego trafiło pod nogi Rafaela Marqueza, a ten z czterech metrów kopnął piłkę do siatki! Trzech minut potrzebowali piłkarze Argentyny żeby doprowadzić do remisu. Po rzucie rożnym Jared Borgetti interweniował tak nieszczęśliwie, że posłał piłkę do własnej bramki.
Kibice w pierwszej połowie obejrzeli sporo spięć podbramkowych, ale wynik nie uległ zmianie. Najgroźniej było w 45 minucie. Argentyński obrońca Gabriel Heinze nie zauważył, że bramkarz do niego podaje piłkę... Tę przejął Meksykanin i Heinze był zmuszony do faulu. Szczęśliwie dla niego sędzia pokazał mu tylko żółtą kartkę, ale mogło się skończyć czerwoną. Rzut wolny był ostatnią akcją w pierwszej połowie. Do przerwy 1:1.
W 59 minucie idealnej okazji nie wykorzystał Javier Saviola. Po podaniu Juana Riquelme, Saviola znalazł się sam na sam z meksykańskim bramkarzem, ale Oswald Sanchez nie dał się pokonać!
W drugiej połowie obydwa zespoły więcej uwagi poświęciły na to, by nie stracić gola, niż żeby strzelić. Dopiero w ostatnich 10 minutach piłkarze przyspieszyli. I od razu zrobiło się parę razy gorąco pod bramką Argentyny po akcjach Antonio Naelsona. Jednak ani razu piłka nie znalazła drogi do siatki. W 2 minucie doliczonego czasu gry Aimar otrzymał doskonałe podanie i znalazł się sam przed meksykańskim bramkarzem, ale sędzia odgwizdał spalonego. Powtórki telewizyjne pokazały, że się pomylił. Co się jednak odwlecze - to nie uciecze.
Dogrywka zaczęła się od przewagi Meksyku, ale po pięciu minutach inicjatywę przejęła Argentyna. I to wreszcie przyniosło gola - Rodriguez dostał podanie z głębi boiska, przyjął piłkę na pierś i strzelił z narożnika pola karnego. Tak padł jeden z najpiękniejszych goli tegorocznego mundialu.
Następne minuty to sprytna gra piłkarzy z Ameryki Południowej, którzy bardzo długo utrzymywali się przy piłce. A gdy nadarzyła się okazja - przyspieszali by stworzyć zagrożenie pod bramką rywali. Meksykanie czując nóż na gardle zaczęli atakować z większym impetem. Gra się zaostrzyła i sędzia bardzo często sięgał do kieszonki po kartonik.
Argentyńczycy atakują kombinacyjnie - próbują środkiem, skrzydłami, ale defensywa Meksykański spisuje się bez zarzutu. Wszystkie dośrodkowania padają łupem wysokich defensorów. Z kolei piłkarze Meksyku preferują dośrodkowania w pole karne.
Argentyna - Meksyk 2:1 (1:1, 1:1, 2:1)
Bramki: 0:1 Marquez 6, 1:1 Borgetti s. 10, 2:1 Rodriguez 98.
Żółte kartki: Heinze, Sorin (Argentyna), Marquez, Castro, Torrado, Fonseca (Meksyk)
Składy:
Argentyna: Abbondanzieri - Scaloni, Ayala, Heinze, Sorin, Rodriguez, Mascherano, Cambiasso (76 Aimar), Riquelme, Saviola (84 Messi), Crespo (76 Tevez)
Meksyk: Sanchez - Mendez, Castro, Osorio, Salcido, Marquez, Guardado (67 Pineda), Pardo (38 Torrado), Borgetti, Morales (74 Naelson), Fonseca
Sędzia: Massimo Busacca (Szwajcaria)
Widzów: 43000
Dogrywki potrzebowali Argentyńczycy, by awansować do ćwierćfinału. Gdzieś uciekła pewność siebie, z którą gromili Serbię 6:0. Meksykanie znaleźli sposób na argentyńską taktykę, ale nie mogli nic poradzić na Rodrigueza. Jego strzał z 98 minuty z pewnością długo będzie pokazywany w Argentyńskich telewizjach... Meksyk przegrał z Argentyną 1:2, ale jego kibice nie mają się czego wstydzić. Piłka po strzale Rodrigueza leciała z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę! Meksykański bramkarz nie miał szans na obronę. Ostatnie minuty to próby ataków i popis gry obronnej dwukrotnych mistrzów świata.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama