Obydwa gole dla Niemiec strzelił Lukas Podolski, ale obydwa wypracował Miroslav Klose. W 4. minucie minął dwóch obrońców i strzelił, a Podolski dobił jego strzał. A w 12. minucie ściągnął na 16. metrze na siebie dwóch obrońców i podał do Podolskiego. Piłkarz polskiego pochodzenia wszedł między szwedzkich defensorów i strzelił nie do obrony!

Skandynawowie po stracie pierwszego gola mieli okazję do wyrównania. W 8. minucie po błędzie defensywy niemieckiej sam na sam z bramkarzem znalazł się Henrik Larsson, ale strzelił obok bramki. Dopiero w 20. minucie piłkarze Szwecji zdołali opanować sytuację. Przez około trzy minuty nie opuszczali okolic pola karnego Jensa Lehmanna, ale nawet nie udało im się oddać strzału.

Za to w 24. minucie groźnie strzelał Bernd Schneider, ale piłka przeleciała obok słupka. Przez następne kilka minut nic ciekawego się nie wydarzyło aż do 31. minuty. Wówczas to Philipp Lahm fenomenalnie minął Henrika Larssona i wyłożył piłkę do Klosego. Napastnik natychmiast uderzył z półobrotu, ale Isaksson fantastycznie wybił piłkę na rzut rożny.

W 35. minucie słabo dysponowany Lucić sfaulował Miroslava Klosego. Kilkanaście minut wcześniej za taki faul otrzymał żółtą kartkę. Teraz zobaczył drugą i musiał opuścić boisko. Niemcy mając przewagę dwóch goli i jednego piłkarza nie mogą już przegrać tego meczu!

Cóż pozostało Szwedom, jak atakować? W 40. minucie Zlatan Ibrahimović strzelał z półobrotu. Lehmann z najwyższym trudem wybił na rzut rożny. W 43. minucie po dośrodkowaniu w niemieckie pole karne mógł paść gol. Lehmann zderzył się z Lahmem, piłka odbiła się od Johnsona i potoczyła się w stronę bramki. Najszybciej w sytuacji zorientował się niemiecki defensor, który zdążył wybić piłkę.

Końcówka pierwszej połowy należała znów do Niemców. Przed polem karnym z piłką tańczyli Podolski, Klose i Bastian Schweinsteiger, ale w końcu obrońcy zażegnali niebezpieczeństwo.

Początek drugiej połowy to znów pressing niemieckiej drużyny, ale Szwedzi pierwsi stanęli przed najlepszą sytuacją do strzelenia gola. Larsson został przewrócony w polu karnym i sędzia Carlos Simon z Brazylii bez wahania podyktował rzut karny. Minutę później sam poszkodowany strzelił z 11 metrów... 2 metry ponad bramką! Jeśli nie wykorzystuje się karnego, to nie można awansować do ćwierćfinału!

Niestrzelony karny nie dość, że nie poprawił wyniku, to wpłynął fatalnie na samopoczucie Szwedów. Skandydawowie praktycznie stracili chęć do gry, a Niemcy co chwilę nękali zmęczoną obronę trzech koron. Na trybunach trwała zabawa w najlepsze, a na boisku gospodarze trenowali przeróżne zagrania taktyczne... Tylko dobrej postawie Isakssona Szwedzi zawdzięczają, że nie padły kolejne bramki.

Od kiedy liczba drużyn w mistrzostwach świata wzrosła do 32, niektórzy uważają, że prawdziwy mundial zaczyna się dopiero od drugiej rundy. Gdy nie ma już w turnieju takich słabeuszy jak Kostaryka, Trynidad i Tobago, czy Togo i na placu boju pozostają tylko ci najlepsi.


Niemcy - Szwecja 2:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Podolski 4, 2:0 Podolski 12.

Żółte kartki: Frings (Niemcy), Lucić, Jonson, Allback (Szwecja)

Czerwona kartka: Lucić - 35 (Szwecja)

Składy:

Niemcy: Lehmann - Friedrich, Metzelder, Mertesacker, Lahm, Schneider, Frings (85 Kehl), Ballack, Schweinsteiger (72 Borowski), Podolski (74 Neuville), Klose

Szwecja: Isaksson - Mellberg, Lucic, Edman, Alexandersson, Linderoth, Ljungberg, Jonson (52 Wilhelmsson), Kallstrom (39 Hansson), Ibrahimovic (72 Allback), Larsson

Sędzia: Carlos Simon (Brazylia)