Zwłaszcza że drużyny zagrają w najmocniejszych składach. Wprawdzie na drobne urazy po meczu ze Szwecją narzekali Miroslav Klose i Michael Ballack, ale nie ma mowy o poważniejszych kontuzjach. A do składu Argentyny może wrócić Luis Gonzalez, który wyleczył pachwinę.

"Jesteśmy w wysokiej formie - możemy wygrać z każdym" - twierdzi Torsten Frings. I rzeczywiście Niemcy są "w gazie". Piłkarze mają świadomość tego, że mogą po raz czwarty w historii sięgnąć po mistrzostwo. Ich gra naprawdę się podoba - jest szybka i ofensywna. Duet Klose - Lukas Podolski potrafi rozmontować każdą obronę. Klose w mistrzowskich turniejach strzelił już 9 bramek i liczy na to, że właśnie z Argentyną zaliczy dziesiąte oczko.

"Niemcy muszą pokazać o wiele więcej niż dotychczas, by nas pokonać" - powiedział Lionel Messi. Argentyna po dwóch wygranych zaliczyła remis z Holandią (grała w rezerwowym składzie) i remis z Meksykiem (wygrała dopiero po dogrywce). Ale przeciwko drużynom europejskim radzi sobie całkiem nieźle. Dotychczas grała z Niemcami 16 razy - 7 razy wygrała, pięciokrotnie przegrała. Ostatni raz na mundialu Argentyna zagrała z Niemcami w 1990 roku w finale. Wówczas wygrali obecni gospodarze 1:0.

Mecz odbędzie się na stadionie olimpijskim w Berlinie. Na tym samym, na którym 9 lipca poznamy nowego mistrza świata. Początek 30 czerwca o godzinie 17.