Przepisy wyraźnie mówią, że arbiter w czasie meczu nie może w żaden sposób korzystać z zapisu wideo. Tymczasem w 20. minucie dogrywki, zdaniem prawnika, przepis ten został złamany. "Wszyscy widzieliśmy, jak sędziowie namawiają się przy linii bocznej i zerkają na monitor, na którym realizatorzy pokazywali uderzenie Zidana" - argumentuje prawnik. A to jego zdaniem wystarczający powód, by powtórzyć mecz!
Rzeczywiście, sędzia główny i liniowy nie widzieli uderzenia. Fakt zgłosił im arbiter techniczny. Ten z kolei twierdzi, że nie musiał korzystać z powtórek telewizyjnych, bo patrzył na boisko i widział uderzenie francuskiego piłkarza.
Jeszcze nigdy w historii mistrzostw świata finał nie został powtórzony. I raczej do tego nie dojdzie. Sąd musiałby ze stuprocentową pewnością stwierdzić, że sędzia techniczny skorzystał z zapisu wideo, a po drugie orzec, że z Zidanem w składzie Francuzi wygraliby mecz. A ta teza jest po prostu nie do udowodnienia.
Niebiescy nie mogą pogodzić się z porażką w finale mistrzostw świata. Od meczu w Berlinie minęło pięć dni, a oni wciąż kombinują! Francuski prawnik żąda wręcz powtórzenia meczu! Uważa, że czerwona kartka dla Zinedine'a Zidana została pokazana niezgodnie z przepisami FIFA!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama