Kibice, którzy szykowali się na walkę między carycą światowej tyczki Jeleną Isinbajewą a polskimi tyczkarkami - Moniką Pyrek i Anną Rogowską - srodze się zawiedli. Tylko trzy tyczkarki zdołały zaliczyć jakąkolwiek wysokość. Monika Pyrek podjęła dwie próby, ale żadna z nich nie była udana. Potem pogoda się na tyle pogorszyła, że konkurs przerwano.
"Żałuję, że nie pokonałam żadnej wysokości" - powiedziała po konkursie Pyrek. Tyczkarka bardzo chciała pokazać się polskiej publiczności, ale nie wyszło.
Biegi sprinterskie zdominowali Jamajczycy. W biegu na 100 metrów mężczyzn zdecydowanie wygrał rekordzista świata Asafa Powell, który tylko o dwie setne przekroczył 10 sekund. Drugie miejsce zajął Jamajczyk - Michael Frater. Najszybszy z Polaków, Marcin Jędrusiński (AZS Poznań), był czwarty z czasem 10,55. W biegu kobiet na tym dystansie wygrała Sherone Simpson (11,25). Trzecie miejsce zajęła Daria Onyśko z AZS Gorzów.
W wyścigu na 400 metrów konkurowali ze sobą zawodnicy z naszej sztafety. Kiepska pogoda przełożyła się na wyniki - pierwszy na mecie Marek Plawgo (Warszawianka) miał czas 46,33.