Hiszpański zespół podpisał kontrakt z firmą bukmacherską 888.com jeszcze przed meczem o Superpuchar Europy, w którym FC Sevilla wygrała z Barceloną 3:0. Kanoute zagrał z Barcą, ale przez całe spotkanie miał zaklejoną nazwę reklamodawcy. Sumienie gryzło go tak bardzo, że kilka dni później postanowił odejść z Sevilli.

"Hazard to dzieło szatana. Nie mogę występować z tą reklamą na koszulce, bo zabrania mi tego Koran" - wyjaśnił napastnik hiszpańskiego klubu.