"Fantastyczny chłopak! Wszystkie się w nim kochałyśmy" - barmanka Elena aż rumieni się na wspomnienie Kubicy. Zna go dobrze, bo Robert często zachodził do baru w Grisignano. Kilka lat temu jeździł w barwach tamtejszego klubu. Elenie wtóruje jej siostra Daniela: "Robert to nasz bohater! Polak, ale wychował się u nas i zawsze będziemy mu kibicować".

Kubica zaczął swoją karierę we Włoszech w Lisoone koło Mediolanu, startując w gokartach. Gdy miał 14 lat, przywiózł go do miejscowego klubu ojciec. "Niesamowity chłopiec. Już wtedy jego celem była Formuła 1" - wspomina wiceprezes klubu. "Dla wielu pracowników klubu dalej jest idolem!" - dodaje.

"Ten facet rozmawiał z nami tylko o wyścigach. Nic innego go nie interesowało" - mówi z kolei szef klubu w Grisignano. Ale wiemy przecież, że Robert nie stronił przynajmniej od pięknych Włoszek. Do dziś zostają jego zapalonymi fankami...