Bohaterem całego Sanoka po raz kolejny był pogromca mistrzów Polski Ireneusz Gryboś. Najpierw strzelił pięknego gola w okienko, a w ostatniej minucie cudownie podał do Daniela Niemczyka, który zdobył zwycięską bramkę. "Z wolnego wyszedł mi strzał życia. Teraz wreszcie odbijemy się od ligowego dna" - mówił rozpromieniony napastnik.

Reklama

Ale goście mogliby zapomnieć o wygranej, gdyby ich bramki nie strzegł Dawid Pietrzkiewicz. Utalentowany zawodnik dokonywał cudów między słupkami. W takiej formie długo w III-ligowym Sanoku nie pogra. "Chciałbym kiedyś spróbować sił w wyższej lidze. Wymarzonymi dla mnie klubami są Wisła, Widzew, no i Legia" - rozmarzył się zdolny junior.

A mistrzowie Polski... nadal przegrywają. W Kielcach nie mieli szans z Koroną, która rozgromiła ich 3:1. Powinni uczyć się od trzecioligowców!