Kobieta chciała być jak najbliżej miejsca, w którym - po rzucie jednego z zawodników - lądował oszczep. Niestety, dzida - zamiast wbić się w ziemię - przebiła stopę sędziny. Kobieta od razu padła, jakby ją poraził piorun.
Szczęście w nieszczęściu od stopy do pięty tylko centymetry, a wszyscy pamiętamy, co przytrafiło się Achillesowi...