Polscy piłkarze rozpoczęli zgrupowanie w niemieckim Muelheim. Ale na razie ciężko zbudować z nich drużynę. Na obóz nie dojechali jeszcze Maciej Żurawski i Artur Boruc. Obaj wczoraj grali w lidze szkockiej. I przynajmniej "Żuraw" nie ma się z czego cieszyć, bo przez całe spotkanie był zupełnie niewidoczny.
Obrońca Wisły Arkadiusz Głowacki przyjechał na zgrupowanie z rozwalonym udem. We wczorajszym meczu z Legią walczył jak lew. A rywale go nie oszczędzali. Nie wiadomo, czy "Głowa" będzie mógł zagrać z Kazachstanem. Podobnie jak Jacek Krzynówek i Wojciech Kowalewski. Pierwszy z nich robił badania rentgenowskie i czeka na wyniki. A bramkarz Spartaka Moskwa skarży się na bóle głowy i robił dzisiaj prześwietlenie, zamiast trenować.
Według informacji dziennika.pl, trener reprezentacji Polski będzie musiał wysłać następne powołania na sobotni mecz. Po kontuzji Głowackiego zdrowych obrońców jest w kadrze jak na lekarstwo! Selekcjoner może dać szansę Krzysztofowi Łągiewce. I nic dziwnego. Bo grający w lidze ukraińskiej zawodnik ma do Kazachstanu tylko 1,5 godziny lotu...