W Szwecji bardzo rzadko pijani kierowcy są zatrzymywani w areszcie. Ale stężenie alkoholu we krwi Polaka było tak wysokie, że prokurator wsadził go za kratki. Sypniewski miał prawie dwa promile. Jego klub Bunkeflo IF natychmiast zerwał z nim kontrakt.
To nie pierwsza alkoholowa wpadka Sypniewskiego. Piłkarz był uznawany za spory talent polskiego futbolu. Niestety, przez częste zaglądanie do kieliszka, zrujnował swoją karierę. Ale nadal nie brakuje chętnych, by mu pomóc. Zawodnik namawiany jest do powrotu do Łodzi. Chciałby się z nim spotkać Daniel Goszczyński, właściciel zespołu ŁKS, który nie wykluczył ponownego zatrudnienia "Sypka".
Igor Sypniewski wyszedł na wolność. W ubiegłym tygodniu szwedzka policja przyłapała Polaka na jeździe po pijaku. Piłkarz był tak "nagwizdany", że nie był w stanie dmuchać w balonik. Jak na razie prokuratura nie ujawniła, czy za to spotka go jakaś kara.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama