"Znalazłem sposób na Polskę" - zapowiadał przed spotkaniem szkoleniowiec gospodarzy Tatsuya Ueta. "Niech dalej szuka" - mówił po wczorajszym meczu Lozano. "Zależało mi na tym zwycięstwie także dlatego, że Japończyk wypowiedział się w ten sposób" - przyznał Argentyńczyk. Polski selekcjoner już z boiska schodził bardzo zadowolony. Po meczu powiedział, że może nawet wypije piwo.
"Fakt" dowiedział się, że postawił po butelce japońskiego "Kirina" wszystkim swoim siatkarzom. To rzecz dotąd niespotykana, bo przecież trudno o większego wroga alkoholu w reprezentacji. Lozano do kolacji pija przede wszystkim argentyńskie i włoskie wina, a właśnie z powodu zbyt mocnych trunków wyrzucił kiedyś z kadry trzech zawodników. Teraz uznał widać, że jego podopieczni świetną postawą zasłużyli na taki gest.
Wcześniej Argentyńczyk zawsze chwalił też przeciwnika, na konferencjach prasowych był miły dla rywala. Po spotkaniu z gospodarzami stwierdził: "Z taką grą na igrzyska olimpijskie nie pojedziecie" - stwierdził Lozano. "Chcieliśmy dokopać Japonii. Widzieliśmy w telewizji, jak wcześniej biegali, jak się cieszyli po każdym punkcie, ile robili zamieszania. Denerwowało nas to" - szczerze wyznał środkowy Daniel Pliński.
Polacy plan zrealizowali w stu procentach i bardzo szybko zamknęli usta 20 tysiącom widzów, a największe gwiazdy Japonii zupełnie zniechęcili do gry. Po niektórych piłkach w gigantycznej hali było cicho jak w kościele. "Przed meczem, podczas rozgrzewki w bocznej hali, rywale jakoś dziwnie się zachowywali. Taki pewnie mają styl, ale to denerwujące, gdy cały czas krzyczą jakieś dziwne słowa i biegają" - mówił po meczu kapitalnie grający Sebastian Świderski.
"Świder" po pierwszej fazie jest najskuteczniej atakującym zawodnikiem całej imprezy (skończył 52 z 79 ataków). W klasyfikacji na najlepszego rozgrywającego prowadzi Paweł Zagumny, a Polska jest liderem w rankingu najlepiej atakujących drużyn. Najważniejsze jednak, że wygrała wszystkie pięć meczów, z których trzy wyniki zaliczone będą w drugim etapie.
Dziś Polacy superszybkim pociągiem Shinkansen pojadą do Sendai, gdzie rozgrywane będą dalsze spotkania. Tam czekają na nas Rosja i Serbia. "Niby znają już tę halę, a my nie, ale przynajmniej się nie znudzimy. Saitama wygląda, jakby cała była wylana betonem, nie widziałem tu żadnego parku. Dlatego cieszę się z przeprowadzki. Może tam będzie więcej zieleni" - powiedział "Faktowi" Mariusz Wlazły.
Pięć wygranych spotkań i żadnego straconego seta. Oto bilans polskich siatkarzy po pięciu meczach w mistrzostwach świata. Po takim sukcesie należy się nagroda. Doskonale o tym wie trener naszej kadry Raula Lozano. W hotelu postawił zawodnikom piwo - pisze "Fakt".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama