Wczoraj na basenie warszawskiej AWF na najlepszą polską pływaczkę czekała niespodzianka. Znajomi z grupy, z którą trenuje mistrzyni olimpijska na dystansie 200 m stylem motylkowym, przygotowali dla niej urodzinowe upominki: kosze ze słodyczami oraz pływającą w kulistym akwarium rybkę - niebieskiego bojownika.
Mile zaskoczona Otylia odebrała też mnóstwo całusów i miłych słów. "Strasznie się cieszyłam. To bardzo cenni przyjaciele, nie zamieniłabym ich na żadnych innych. Nie było żadnych konkretnych życzeń. Słyszałam same pozytywne rzeczy. Zresztą o takiej porze nie kontaktuję, nie tylko dla mnie jest jeszcze za wcześnie. Życzenia pewnie będą składać mi po południu" - przewidywała Otylia, kiedy w południe rozmawialiśmy z nią o niespodziance znajomych.
Rano rybka została na basenie, a kosze pomógł zabrać trener kadry Paweł Słomiński, który odwiózł Jędrzejczak do domu. To nie pierwsze zwierzę, jakiemu nazywana też "Motylią" zawodniczka będzie poświęcać czas. Po igrzyskach olimpijskich w Atenach dostała małego labradora. Atena, jak nazwała wtedy pieska pływaczka, doczekała się już potomstwa. Niedawno na świat przyszły trzy szczeniaki. "Nie stronię od zwierząt, choć rybek nigdy wcześniej nie miałam. Pieski są z rodzicami i tak pozostanie. A bojownikiem będę się zajmować tylko przez kilka miesięcy. Na czas zaczynających się w marcu mistrzostw świata trafi pod opiekę prezesa Usielskiego, będzie mógł ją pokarmić" - planuje Otylka.
13 grudnia to nie tylko dzień urodzin pochodzącej z Rudy Śląskiej zawodniczki, ale również imieniny Otylii. Pływaczka nie obchodzi jednak tej drugiej okazji, urodzin też nie świętowała hucznie. "Na Śląsku nie ma tradycji obchodzenia imienin. A na wieczorną imprezę nie było czasu, bo miałam nagranie w studio telewizyjnym" - powiedziała Jędrzejczak.
Urodziny to zazwyczaj okazja do wylegiwania się w łóżku do południa i słodkie lenistwo przez dalszą część dnia. Ale nie dla wszystkich. Otylia Jędrzejczak nawet w takie święto musiała zerwać się o świcie, by zdążyć na zaczynający się o 5.50 trening. Tam czekały na nią prezenty - pisze "Fakt".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama