"Rozmawialiśmy cztery godziny. Władze zespołu z Orlando są zadowolone z moich postępów i cieszą się z tego, że na parkiecie gram z dużą energią i agresją" - powiedział o spotkaniu z działaczami Orlando polski koszykarz. "Martwi ich jednak, że w Rhein Energie nie jestem akceptowany przez resztę drużyny" - dodał.

Najpierw więc Gortat musi uporać się z - nieprzepadającymi za nim - kolegami z niemieckiego zespołu... A dopiero potem może zacząć myśleć o NBA. Jeśli będzie grał na wysokim poziomie, to jest możliwe, że w przyszłym sezonie trafi do najlepszej ligi świata. "Orlando Magic będą potrzebowali zawodników podkoszowych. A ja czuję, że w tej roli się sprawdzę. Mocno wierzę, że uda mi się załapać do NBA" - wyraził nadzieję polski koszykarz.

Jak dotąd w NBA grali tylko dwaj Polacy, Cezary Trybański i Maciej Lampe. Żaden nie zrobił wielkiej kariery.