To może być najbardziej zaskakujący transfer tej zimy. Dlaczego? Bo młodszy "Bronek" nie zawsze miał miejsce w składzie Górnika, który walczy o pozostanie w ekstraklasie. "Z Legią jesteśmy już dogadani, teraz z klubem musi porozumieć się sam zawodnik. W grę nie wchodzi żadne wypożyczenie, tylko transfer definitywny" - mówi "Faktowi" Marek Szczęsny z zarządu Górnika.

Za pół roku Bronowickiemu kończy się kontrakt z klubem, więc łęcznianie zarobią na nim niespełna 100 tysięcy złotych. Pod warunkiem, że piłkarz na początku stycznia pomyślnie przejdzie testy medyczne. A to nie jest wcale takie pewne, bo "Skuter" uchodzi za nadzwyczaj "kontuzjogennego" piłkarza. Jego problemy biorą się stąd, że w dzieciństwie przez kilka lat uprawiał zapasy. "Niezbyt chętnie do tego wracam. W ogóle transfer do Legii jest ostatnią rzeczą, o której w tej chwili chcę mówić" - kończy młodszy z braci Bronowickich.

Reklama