W klubie robią dobrą minę do złej gry, ale jeszcze miesiąc temu brakowało kasy na zagraniczny obóz. W grudniu zawodnicy usłyszeli, że nie wyjadą na zgrupowanie do Turcji, bo klub nie może szastać pieniędzmi. Oszczędności miały być przeznaczone na premie za wiosnę. W końcu jednak piłkarze pojadą na obóz, bo forsa znalazła się po transferze Pawła Magdonia do GKS Bełchatów.

Finansowe tarapaty Wisły dziwią, bo w ostatnim półroczu ten klub zarobił najwięcej w Polsce na sprzedaży zawodników. Najpierw 900 tysięcy euro na transferze Ireneusza Jelenia do Auxerre, teraz 330 tysięcy euro za Magdonia. Jednak piłkarze nie odczuli, że kasy przybyło. Podobno lepiej mają się szczypiorniści, gdzie trafia lwia część budżetu klubu (9 milionów złotych).

Muszę dzielić wpływy z tych transferów na dwie sekcje. I dlatego wszystko wygląda tak, a nie inaczej" - mówi "Faktowi" Krzysztof Dmoszyński prezes Wisły. Płoccy piłkarze zajmują ostatnie miejsce w lidze. Stracili najwięcej goli w lidze (aż 30), a teraz pozbyli się Magdonia, reprezentanta Polski. Zawodnicy Wisły dziwią się działaczom, że ci nie ściągnęli jeszcze żadnego obrońcy. Z drugiej strony co tu się dziwić, skoro włodarze klubu mają związane ręce. Biorą tylko piłkarzy z kartą zawodniczą w ręku bądź takich, za których nie trzeba płacić więcej niż 100 tysięcy złotych.

Dlatego Wisła zdążyła się ośmieszyć przy transferze Krzysztofa Bąka z Polonii Warszawa. Wszystko było już dogadane, zawodnik pożegnał się ze swoim zespołem, lecz Rada Nadzorcza Wisły w ostatniej chwili zablokowała ten transfer! Powód? W klubie nie ma 90 tysięcy euro na transfer. "Czuję się oszukany. Wisła zachowała się mało poważnie, a ja o swojej sytuacji dowiedziałem się z internetu" - złości się Bąk.

Wisła powoli przyzwyczaja kibiców do ostatnich miejsc. W niedawnym turnieju halowym w Czechach znowu dał się odczuć brak obrońców. Nafciarze tracili mnóstwo goli i nie dali rady nikogo pokonać. "Jak nie ma wyników, to ciężko o dobrą atmosferę. Już raz spadłem z ligi, z Widzewem Łódź. To nic przyjemnego. Teraz w szatni coraz częściej się mówi o tym, że koncern naftowy Orlen ma się wycofać ze sponsorowania klub. Jeśli to okaże się prawdą, to nie będzie wesoło. Ba, będzie bardzo smutno. To może być pogrzeb piłki w Płocku" - martwi się Patryk Rachwał, kapitan Wisły.







Reklama