Jeszcze w czwartek mówił, że nie będzie się spotykał z działaczami zarządu PZPN. W piątek zmienił zdanie. Poszedł na nadzwyczajny zjazd. Chciał przemówić działaczom do rozsądku. "Jeszcze raz zaapelowałem do wszystkich członków zarządu PZPN o to, aby podali się dymisji" - dodał Lipiec. Ale tylko stracił czas i nerwy. Zebrani oznajmili mu, że chcą wcześniejszych wyborów. To znaczy, że nie chcą jeszcze rezygnować z posad i grają na czas.

Reklama

Atmosfera podczas spotkania ministra z działaczami była zła. "Porównałbym ją do pogody, którą mamy za oknem" - podsumował minister. Teraz Tomasz Lipiec czeka na decyzję zarządu. O 16 zorganizuje konferencję prasową i poinformuje, jaką podejmie decyzję. Najpewniej wprowadzi do związku kuratora.