Srebrna medalistka olimpijska z Turynu pobiegła w sobotę po profesorsku. Bardzo dobrze rozłożyła siły, ale nie tylko to zdecydowało o sukcesie. "Miałam znakomicie posmarowane narty. Muszę przyznać, że rzeczywiście trudno było dopasować w sobotę smary. Spadł świeży śnieg, temperatura wynosiła minus 10 stopni Celsjusza" - wyliczała Kowalczyk.
Sporo też zawdzięcza kolegom z reprezentacji. "To rzeczywiście była sztuka przygotować tak narty. Ale, żeby dać mi znakomicie posmarowane narty, chłopcy testowali je od piątej rano" - pochwaliła polska narciarka.
Justyna Kowalczyk jako pierwsza Polka wygrała zawody Pucharu Świata w biegach. W sobotę zajęła pierwsze miejsce w estońskim Otepää na dystansie 10 kilometrów. "Zwyciężać to fajna sprawa. Dziś ja miałam największy powód do radości" - powiedziała rozradowana.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama