W sobotę polska tenisistka od początku nie radziła sobie z zagraniami bardziej utytułowanej rywalki. Pierwszego seta nasza zawodniczka przegrała gładko 6:2. W drugim Polka grała znacznie lepiej, ale przy stanie 4:3 dla rywalki zaczął padać deszcz. Sędzia przerwał mecz.
W niedzielę nie można było dokończyć spotkania, bo tradycyjnie wszyscy tenisiści mieli wolne. Niestety w poniedziałek Radwańska nie zdążyła pokazać swoich umiejętności. Przegrała dwa sety i pożegnała się z turniejem.
Radwańska nie była zachwycona swoją grą z Kuzniecową. "Właściwie nie wiem, czemu tak mi poszło. W pierwszym secie grałam słabo, w drugim trochę lepiej, ale nie miałam wrażenia, że nie mogę wygrać. Jej serwis nie był taki trudny, udało mi się go przełamać. Można gdybać, czy przerwa była dla mnie dobra, czy nie. Grałyśmy dość długo w deszczu, piłki wpadały w rowki i mokre plandeki, szybko stały się bardzo ciężkie. To nie są dobre warunki, tym bardziej że byłyśmy na dalekim juniorskim korcie" - wyjaśniła Polka.
Mecz 3. rundy gry pojedynczej kobiet:
Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 5) - Agnieszka Radwańska (Polska) 6:2, 6:3