Przeciwko Cieślewiczowi toczy się postępowanie karne. Sprawę prowadzi policja z Trzemeszna. Jednak zawodnik uważał, że prowadzenie auta to jego prywatna sprawa. I tu się przeliczył.

Reklama

Szefowie żużlowca uznali, że tak nie jest. Mimo tego, że zawodnik mógłby startować na torze - to prezesi Startu Gniezno zdecydowali inaczej. Dopóki policja nie zakończy postępowania karnego przeciwko Cieślewiczowi, dopóty Marek nie pojawi się w naszej lidze.