Po biegu Bednarek narzekała na uraz. "Co za pech. Sama już nie wiem skąd się wziął ten ból. Marzyłam o finale, a przede wszystkim o dobrym wyniku. Przecież mam życiówkę lepszą o sekundę z mistrzostw Polski w Bielsku-Białej. Sport jest jednak brutalny, co przypomniał mi dziś trener. Trzy czwarte to porażki, jedna czwarta to ewentualne sukcesy" - mówiła ze łzami w oczach 22-letnia zawodniczka.

Reklama