Polska: Sławomir Szmal, Piotr Wyszomirski - Patryk Kuchczyński 2, Mariusz Jurkiewicz 1, Krzysztof Lijewski, Grzegorz Tkaczyk 6, Bartosz Jurecki 3, Marcin Lijewski 2, Tomasz Tłuczyński 8, Michał Jurecki 4, Bartłomiej Jaszka 1, Piotr Grabarczyk, Bartłomiej Tomczak 3, Daniel Żółtak, Piotr Chrapkowski, Łukasz Janyst.

Reklama

Portugalia: Hugo Figueira, Hugo Laurentino - Tiago Rocha 3, Fabio Magalhaes 1, Claudio Pedroso 1, David Tavares 2, Carlos Carneiro 2, Dario Andrade 1, Jao Lopes, Alvaro Rodrigues, Wilson Davyes 3, Ricardo Moreira 2, Pedro Solha 3, Tiago Pereira, Inacio Carmo 1, Jose Costa 3.

Sędziowali: Hlynur Leifsson, Anton Palsson (Islandia). Kary: Polska - 10 min; Portugalia - 10 min. Widzów: 4200.

Polacy rozpoczęli spotkanie bardzo obiecująco - po serii bramek Tomasza Tłuczyńskiego prowadzili 7:1. Lewoskrzydłowy zespołu nie mylił się w kontratakach, ani też przy wykonywaniu rzutów karnych. Tylko raz po jego rzucie piłka trafiła w słupek portugalskiej bramki.

Reklama

Zanosiło się na wysokie i gładkie zwycięstwo podopiecznych Bogdana Wenty, ale do głosu doszli Portugalczycy. Tiago Rocha oraz Carlos Carneiro kilkakrotnie oszukali polską defensywę i przewaga gospodarzy stopniała do trzech goli (9:6).

Biało-czerwonym coraz trudniej przychodziło, gdyż w bramce rywali dwoi się i troił Hugo Figueira. W 26 min przy prowadzeniu Polaków 11:8 Portugalczycy nie wykorzystali gry w przewadze, a dodatkowo stracili dwa kolejne gole. Ciężar pojedynku w tym momencie wziął na siebie Michał Jurecki, który dwukrotnie skutecznie huknął z dziewięciu metrów, a Sławomir Szmal obronił rzut karny egzekwowany przez Carneiro.

Reklama

Polskiej drużynie nie udało się jednak wywalczyć znaczącej zaliczki przed przerwą. W ostatnich minutach pierwszej odsłony dwukrotnie stracili piłkę w ataku, a kontrataki gości na bramki zamienił Ricardo Moreira.

Po zmianie stron Polacy kontrolowali przebieg gry, prowadząc przez niemal całą drugą część spotkania różnicą 5-6 goli. Portugalczycy wycofywali nawet bramkarza, ale nie przyniosło to większego efektu. Bardzo dobrą zmianę dał Sławomir Wyszomirski, który skutecznymi interwencjami mocno zniechęcał portugalskich zawodników.

W polskim zespole bardzo dobrze grał Grzegorz Tkaczyk, zaś jego kolegom nie wypadało marnować znakomitych okazji. Ostatnie minuty to już zupełna dominacja gospodarzy, a trener Wenta mógł spokojnie stawiać na młodych zawodników. Swoją szansę w pełni wykorzystał Bartłomiej Tomczak zdobywca trzech bramek. W samej końcówce w reprezentacji zadebiutował, powołany do kadry w ostatniej chwili, Łukasz Janyst.

Dzięki wygranej Polacy awansowali do ME 2012 z pierwszego miejsca w grupie 3.