Do ostatniego nawrotu Phelps prowadził z przewagą prawie dwóch metrów, ale finisz Australijczyka był piorunujący. D'Arcy zwyciężył w czasie 1.55,39, wyprzedzając ośmiokrotnego mistrza olimpijskiego z Pekinu o jedną setną sekundy.
Wcześniej Phelps przegrał dwukrotnie z Chińczykiem Wu Pengiem, w kwietniu w Michigan oraz w maju w Charlotte.
Mimo to 22-krotny mistrz świata nie traci dobrego humoru. "Czuję się psychicznie znacznie lepiej niż kilka tygodni temu, a treningi na wysokogórskim zgrupowaniu w Colorado Springs i te, które przeprowadziłem tutaj, zaowocują latem" - zapewnił.
29-letni pływak z Baltimore potwierdził też, że za rok na igrzyskach w Londynie nie będzie próbował powtórzyć wyczynu z Pekinu i na pewno nie wystartuje w ośmiu konkurencjach.
Phelps jest najlepszym sportowcem w całej historii nowożytnych igrzysk olimpijskich. Zdobył czternaście złotych medali (sześć w Atenach i osiem w Pekinie), czyli o pięć więcej od drugiej w klasyfikacji multimedalistów radzieckiej gimnastyczki Larysy Łatyniny.