Według lekarzy ze szpitala w St. Gallen, do którego zawodnik trafił tuż po wypadku, Soler porusza wszystkimi kończynami, wykonuje proste polecenia, ale ma znaczne luki w pamięci, wciąż nie może mówić i ma problemy z przełykaniem.

"To wszystko skutek urazu mózgu i pękniętej czaszki. Soler wymaga intensywnej rehabilitacji neurologicznej" - wyjaśnił rzecznik szpitala Philipp Lutz.

Reklama

Jak dodał, jego stan jest jednak na tyle dobry, że wkrótce zostanie przetransportowany do kliniki w Pampelunie, gdzie będzie kontynuowane leczenie.

Do wypadku doszło na 33. kilometrze szóstego etapu wyścigu Dookoła Szwajcarii. Soler doznał kilku złamań i pęknięcia kości czaszki. Przez kilka dni przebywał w stanie sztucznej śpiączki na oddziale intensywnej terapii szpitala w St. Gallen. Z wybudzeniem czekano na zmniejszenie obrzęku mózgu.

Było to kolejne tragiczne zdarzenie z udziałem kolarza w ostatnich miesiącach. W maju przytrzaśnięty drzwiami garażu, w którym parkował samochód, zginął inny kolarz grupy Movistar Hiszpan Xavier Tondo. Kilka dni wcześniej śmiertelny wypadek na trasie Giro d'Italia miał Belg Wouter Weylandt (Leopard Trek).