"Utrzymanie zespołu kosztuje ponad 50 tysięcy złotych miesięcznie. Wszystkie koszty pokrywają sponsorzy i szefowie grupy. Nikt na tym nie zarabia. Nawet Adam Małysz, który za jazdę w naszych barwach nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia" - zdradza "Super Expressowi" założyciel RMF Caroline Team i czołowy polski kierowca rajdowy Rafał Płuciennik.
Dobrze, że Małysz na dostatnie życie zarobił podczas kariery na skoczni. Jako rajdowcowi trudno by mu było utrzymać rodzinę.
"Tylko największe gwiazdy i zwycięzcy topowych imprez, takich jak Rajd Dakar, mogą liczyć na zyski i indywidualne kontrakty reklamowe. Pozostali nie tylko na rajdach nie zarabiają, ale wręcz dokładają do interesu" - twierdzi Płuciennik, który w marcu 2010 roku namówił Małysza na starty w barwach RMF Caroline Team.
Gdyby Małysz jakimś cudem wygrał Dakar, od organizatorów otrzymałby jedynie puchar i pamiątkowy medal."Nagrody finansowe? Nie są przewidziane. Co więcej, za udział w tej imprezie trzeba słono zapłacić. Startowe wynosi 12 tysięcy euro od osoby w przypadku kierowców i pilotów oraz nieco mniej od pozostałych członków zespołu" - mówi szef RMF Caroline Team.
Na szczęście Adam Małysz o pieniądze nie musi się martwić. Tylko w 2010 roku zarobił blisko 5 milionów złotych.
>>>Więcej czytaj w "Super Expressie"