Voglhofer znajdował się razem z innym zawodnikiem na czele stawki wyścigu górskiego w austriackiej miejscowości St. Kolomann w rejonie Salzburga. W pewnym momencie zgubił on rywala i samotnie podążał do mety. Po kilku kilometrach jeden z widzów zwrócił mu jednak uwagę, że jedzie po złej trasie, ponieważ pasąca się w pobliżu krowa przewróciła znak informacyjny.
"Taki przypadek może zdarzyć się tylko raz w życiu. Całe szczęście, że ja mam to już za sobą" - powiedział z uśmiechem Voglhofer.