Realnie oceniając swoje szanse na trasie najtrudniejszej, terenowej imprezy, czterokrotny mistrz świata w skokach narciarskich przyznał, że zna swoje miejsce w szeregu i dobrze wie, jakie nadzieje można wiązać z jego pierwszym startem w Dakarze.
"Przecież nie mam żadnych szans, aby walczyć w najlepszymi o miejsca na podium. Naszym planem jest dojechać do mety. Jeżeli to zostanie zrealizowane, to będzie mój i Rafała Martona wielki sukces" - przyznał były skoczek narciarski, który po sezonie zimowym 2010/2011 zakończył karierę narciarską. Później zajął się terenowymi rajdami samochodowymi, które "od zawsze" były jego wielką pasją.
W zespole po podpisaniu nowej umowy sponsorskiej nastąpiły spore zmiany. Zdecydowano, że w Rajdzie Dakar załoga Małysz i Marton pojedzie nowym samochodem - Mitsubishi Pajero przygotowanym do startu w klasie T1. Dotychczas samochodem teamu było Porsche Cayenne w klasie T2.
"Dakar będzie bardzo ciężkim rajdem, w którym zdecydowanie ważniejsza od prędkości maksymalnej jest trwałość samochodu. A nasz model Pajero, choć już nie najnowszy, jest znany z mocnej, bardzo wytrzymałej na trudy pustynnej trasy" - dodał Małysz zapytany o przyczynę zmiany samochodu.
Mitsubishi Pajero V60 jest konstrukcją z przełomu stulecia. Ma silnik diesla o pojemności 3,2 litra, mocy 220 KM i momencie obrotowym rzędu 550 Nm. Doskonałe, sprawdzone w wielu rajdach zawieszenie oraz zbiornik paliwa o pojemności 350 litrów pozwalający, nawet w warunkach rajdu, na przejechanie około 1000 kilometrów.
"Znam ten model samochodu od kilku lat, już na nim startowałem. Jest sprawdzony technicznie, okazał się niezawodny. To na takim właśnie sprzęcie w 2001 roku Niemka Jutta Kleinschmidt, a rok później Japończyk Hiro Masuoka wygrali, rozgrywany jeszcze w Afryce rajd" - wyjaśnił pilot załogi Rafał Marton.
Program przygotowań do Dakaru jest zapięty na ostatni guzik. Większość treningów będzie się odbywała na trasach w Polsce, tylko pod koniec października na tydzień załoga pojedzie do Maroka, gdzie ma zaplanowane testy na pustyni.
"U nas nie ma przerwy, trenujemy praktycznie codziennie, Adam przejeżdża po kilkaset kilometrów. Część po drogach publicznych, np. z Warszawy do Augustowa i z powrotem. Ale to nie jest tylko jazda rekreacyjna, na miejscu zalicza jeszcze ponad 200 km na terenie starego żwirowiska, gdzie warunki są zbliżone do tych, jakie będą np. w Peru" - dodał Marton.
Rajd Dakar będzie w przyszłym roku pierwszym startem dla ekipy RMF Caroline Team. Później zaplanowany jest udział w całym cyklu Pucharu Świata w klasie T2, gdzie team będzie nadal dysponował Porsche Cayenne.