Tragedii, która dotknęła Twoją Rodzinę, Kibiców i Twój Polski Klub, nie można wyrazić żadnymi słowami. Nikt z nas do końca nie wierzy w to, co się wydarzyło i kiedy po wypadku otrzymywaliśmy informacje o poważnym stanie zdrowia, to myślałam jak Ci pomóc w rehabilitacji. Ani przez moment nie pomyślałam o najgorszym - pisze na stronie internetowej klubu, w liście zatytułowanym "Drogi Lee", prezes spółki Speedway Stal Rzeszów Marta Półtorak.

Reklama

Byłeś związany z Rzeszowem, to był Twój Polski Klub i miejsce przez ostatnie lata. Zawsze taktowny, uśmiechnięty, pamiętam jak grałeś w piłkę ze swoimi synkami na stadionie przy ulicy Hetmańskiej, w Twoim Klubie. W ostatni czwartek przyjechałeś na trening do Rzeszowa i tak bardzo cieszyliśmy się z trenerem, że dobrze Ci poszło, potwierdzeniem miał być mecz we Wrocławiu. Niestety los okazał się obrzydliwie brutalny - pisze dalej Półtorak.

W Rzeszowie trener, szefowie drużyny, zawodnicy, kibice traktowali sympatycznego Anglika, jak kolegę.

To był wspaniały chłopak, jeździł u nas trzeci sezon, wszyscy go lubiliśmy, trudno będzie spotkać takiego drugiego Lee. Uśmiechnięty, życzliwy, pogodny, dobry zawodnik - powiedział Tomasz Welc.

Wypadek wyglądał bardzo groźnie, ale nikt się nie spodziewał, że tak tragiczne będą jego konsekwencje. Po meczu pojechaliśmy do szpitala, do którego został odwieziony Richardson. Nie mogliśmy uwierzyć w to, że "Rico" nie żyje. Taki dramat. Odszedł dobry człowiek. Współczujemy żonie i dzieciom - kontynuował.

Brakuje słów na określenie tej tragedii. Dwa dni wcześniej trenowałem z Lee w Rzeszowie, w niedzielę przed meczem rozmawialiśmy. Dramat. Fajny chłopak, dobry kolega, bardzo dobry żużlowiec. Jeden z nas - dodał kapitan PGE Marmy Maciej Kuciapa.

Rzeszowski klub porozumiał się już ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra w sprawie przełożenia na inny termin zaplanowanego na najbliższą niedzielę meczu szóstej kolejki ekstraligi pomiędzy tymi zespołami.

Żużlowiec PGE Marmy Rzeszów Brytyjczyk Lee Richardson, który podczas niedzielnego meczu z Betardem Spartą Wrocław miał wypadek, zmarł wieczorem we wrocławskim szpitalu.