"Bardzo się cieszę z sukcesów naszych kolarzy. Tyle lat minęło... Czas najwyższy, by któryś z nich poszedł w moje ślady" - powiedział PAP Piasecki.
Ze względu na obowiązki zawodowe Piasecki nie śledzi jednak wyścigu. Nie chciał więc wypowiadać się na temat kto z biało-czerwonych może odnieść zwycięstwo etapowe ani kogo uważa za faworyta całego Giro.
"Cieszy mnie fakt, że w Giro Polacy idą szeroką ławą. To nie jest tylko jeden zawodnik. Mamy Huzarskiego, Gołasia, Szmyda. Każdemu z nich życzę zwycięstwa" - dodał Piasecki, który współpracuje z Czesławem Langiem przy organizacji Tour de Pologne i właśnie wrócił z objazdu miast startowych.
W latach 1986-1989 Piasecki wygrał pięć etapów Giro d'Italia: cztery w jeździe indywidualnej na czas - w Sienie, Veneto, Riccione i Florencji - oraz jeden ze startu wspólnego z metą w Trydencie.
W czołowej trójce na etapach Giro d'Italia plasowali się jeszcze Czesław Lang, Joachim Halupczok i Zbigniew Spruch. Do tego elitarnego grona dołączyli w ostatnich dniach Michał Gołaś i Bartosz Huzarski.
Cały wyścig Dookoła Włoch ukończył w pierwszej dziesiątce jedynie Zenon Jaskuła. W 1991 roku zajął dziewiąte, a w 1993 - dziesiąte miejsce.