Trener Piątek, gdy rozstawaliśmy się w zgodzie, prosił byśmy nie prali brudów publicznie, na co z szacunku dla jego osoby oraz przede wszystkim dla dobra dyscypliny chętnie przystałam. Później jednak zaczęła się potworna i niesmaczna walka w mediach, ataki, intrygi, próba zdyskredytowania mojej osoby, trenera Marka Galińskiego oraz władz Polskiego Związku Kolarskiego. Dopóki toczyła się ona głównie na portalach kolarskich nie zamierzałam w niej uczestniczyć. Teraz sytuacja się zmieniła - pisze Włoszczowska na swoim blogu prowadzonym na serwisie natemat.pl.

Reklama

O co dokładnie chodzi zawodniczce? Włoszczowska zapowiada, że wszystko ujawni wkrótce. Jeśli najpierw odchodzi masażysta, kilka miesięcy później asystent, a następnie z pracy rezygnuje mechanik, a wreszcie cztery prowadzone przez trenera Piątka zawodniczki to znaczy, że naprawdę muszą być ku temu podstawy - zaznacza tajemniczo piekna Maja.