Po dwóch dniach Polacy prowadzili 2:1, a więc wystarczyło wygrać tylko jeden z dzisiejszych pojedynków singlowych i awans byłby w kieszeni. Sprawę kwalifikacji bardzo szybko rozstrzygnął Michał Przysiężny, który łatwo rozprawił się z Rabie Chakim 6:2, 6:4, 6:4. Tak więc kolejny mecz nie miał już znaczenia. Zawodnicy zagrali do dwóch wygranych setów i Marcin Matkowski w niespełna godzinę pokonał Redę Al Amraniego 6:1, 6:4.

Polska - Maroko 4:1


piątek
Michał Przysiężny - Mounir El Aarej 6:2, 6:4, 6:1
Dawid Olejniczak - Rabie Chaki 6:4, 6:7 (3-7), 6:7 (3-7), 7:6 (7-4), 9:11

sobota
Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski - Reda Al Amrani, Mahdi Ziadi 6:3, 6:4, 6:2

niedziela
Michał Przysiężny - Rabie Chaki 6:2, 6:4, 6:4
Marcin Matkowski - Reda Al Amrani 6:1, 6:4











Reklama