Gwiazdor drużyny z wysp złamał jednak swoje zasady i w niedzielę leczył kaca. "Podejrzewam, że wszyscy wiedzą - jestem abstynentem. Złamałem swoje przyzwyczajenia, których trzymałem się praktycznie całe życie i generalnie urwał mi się film. Sięgnąłem po alkohol po raz pierwszy od lat, ale po meczu wydawało się to właściwe" - napisał Wilkinson w swoim felietonie w dzienniku "The Times".
Anglik zdobył sześć punktów w przegranym 6:15 finale. Jednak nie mógł zaprezentować pełni swoich umiejętności, bo grał z kontuzją kostki. "Nie mogłem kopać prawą nogą. Wykonałem trzy próby w ciągu całego turnieju - raz z Samoa, raz z Francją i trafiłem w słupek i raz w finale. Przy strzale zabrakło mi jednak siły. Uraz ograniczył moje możliwości" - powiedział Wilkinson.
Był tak wstrząśnięty porażką, że sięgnął po alkohol, mimo że jest abstynentem. Jonny Wilkinson po raż pierwszy w życiu się upił. Stało się tak po sobotniej porażce jego reprezentacji Anglii z RPA w finale Pucharu Świata w rugby.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama