Mieliście przez cały mecz olbrzymią przewagę, a udało wam się strzelić tylko jednego gola. Do tego rywal grał w drugiej połowie w osłabieniu. Dlaczego tak trudno przychodziło wam stwarzanie sytuacji pod bramką rywali?
Graliśmy w bardzo trudnych warunkach. Boisko było grząskie, cały czas padało. Pogoda nie ułatwiała nam zadania, sprzyjała raczej obronie własnej bramki niż akcjom ofensywnym. Bośniakom po prostu łatwiej było się bronić, niż nam atakować.

Reklama

Byliście zaskoczeni tak defensywnym nastawieniem rywali?
Trochę tak, bo czasami wyglądało to tak, że nawet nie chcieli próbować zagrozić nam z kontrataku. Stali tylko w jedenastu przed własnym polem karnym i wybijali piłki. Na szczęście udało nam się zdobyć zwycięskiego gola. Mieliśmy kilka okazji na podwyższenie rezultatu, także ja po stałych fragmentach, ale skończyło się na skromnym 1:0.

W pierwszej połowie grał pan jako środkowy obrońca, a po zmianie stron na prawej stronie defensywy. Gdzie się pan lepiej czuł?
Na prawej obronie zagrałem zdecydowanie więcej meczów w lidze. Poza tym lubię ofensywne wyjścia, które są możliwe, kiedy gram z boku. W środku nie mogę sobie na to pozwolić, bo muszę cały czas pilnować, żeby nie stracić gola.

Zdziwiło pana trochę, że trener Leo Beenhakker podczas zgrupowania w Turcji wyraźnie chciał z pana zrobić środkowego obrońcę?
Już na początku zgrupowania trener powiedział mi, że będzie chciał wypróbować mnie właśnie na tej pozycji. Żaden problem.

Łatwo było się zmobilizować i zamiast na urlop przylecieć na zgrupowanie do Turcji?
Na pewno każdy odczuwa już zmęczenie sezonem, ale przecież to nie byle jakie zgrupowanie, tylko reprezentacji Polski. Dlatego każdy sięgnął do ostatnich rezerw i wykrzesał jeszcze trochę sił, żeby jak najlepiej zaprezentować się podczas tego pobytu w Turcji. Poza tym jak wychodzi się na mecz z orzełkiem na piersi, to zapomina się o zmęczeniu.

Liczy pan na to, że uda się dostać do kadry na Euro 2008?
Pewnie, że tak. Każdy z tych piłkarzy, którzy byli w Turcji na to liczy. Nie wszyscy może o tym mowią glośno, ale nie ma co się oszukiwać, wszyscy żyjemy nadzieją.

Leo Beenhakker szuka środkowego obrońcy na Euro 2008. Myślisz, że gra Marcina Kusia podczas tego zgrupowania przypadła mu na tyle do gustu, że Holender może postawić właśnie na ciebie?
Ja jestem zadowlony z tego, jak się tutaj prezentowałem. Ale do kadry na finały mistrzostw Europy jeszcze daleka droga. Zrobię jednak wszystko, żeby znaleźć się w tej kadrze.