W ostatnich tygodniach w Kijowie znowu rozpętała się burza wokół Stadionu Olimpijskiego. W tej chwili wszystko wskazuje na to, że finał Euro 2012 na tym obiekcie się nie odbędzie. Nie wiadomo też, gdzie ewentualnie powstanie nowy stadion zbudowany z myślą o finale Euro.

Reklama

Wszystkiemu winne olbrzymie centrum handlowe, które rośnie tuż przed obiektem i może utrudniać ewentualną ewakuację ze Stadionu Olimpijskiego. Przedstawiciele UEFA orzekli, że ze względu na bezpieczeństwo kibiców obiekt nie może sąsiadować z dużą zabudową w tak bliskiej odległości. Szef komitetu organizacyjnego Euro na Ukrainie próbował doprowadzić do rozebrania centrum handlowego, jednak nie zgodzili się na to inwestorzy "Troickiego" - pisze DZIENNIK.

Organizatorzy Euro znaleźli już nowy grunt, na którym mógłby powstać stadion. Teren jednak należy do armii i zgodę na budowę stadionu musi wyrazić nieprzychylny projektowi ukraiński minister obrony. Zamieszaniem wokół budowy obiektu zaniepokojony jest Borys Woskriesienskij, szef komitetu ds. bezpieczeństwa przy Ukraińskiej Federacji Piłkarskiej. - Zobaczycie, że to wszystko skończy się tym, że finał odbędzie się w Polsce - przestrzega współpracownik Surkisa.