Rok 1996 - fantastycznie grający holenderscy siatkarze sięgają po złoto na igrzyskach w Atlancie. Rok 2005 - dopiero 11. miejsce na mistrzostwach Europy. To się nazywa upadek.

Obecnie reprezentacja Holandii jest dopiero 24. zespołem rankingu FIVB. Kibice pomarańczowych wciąż wspominają z nostalgią czasy niedawnej świetności. Czy uda się do nich powrócić? Pomóc ma w tym legenda holenderskiego volleya, były rozgrywający - genialny Peter Blange, który od ponad roku jest szkoleniowcem zespołu.

Reklama

Reprezentacja Holandii to mieszanka młodości i doświadczenia. Z jednej strony solidny 33-letni rozgrywający Dirk Jan van Gendt i 38-letni libero Marko Klok, pamiętający jeszcze wielką wiktorię w Atlancie. Z drugiej - młodzi gniewni: przede wszystkim atakujący Michael Olieman czy skrzydłowy Jeroen Trommel.

Głównym problemem pomarańczowych jest krótka ławka rezerwowych. Zastępcom daleko do poziomu siatkarzy pierwszej szóstki. Miejmy nadzieję, żę właśnie dzięki temu Polacy pokonają Holendrów w drodze po wygraną w Izmirze.