Zobacz wideo>>>

Jako pierwszy dał plamę Michał Żewłakow. Obrońca Olympiakosu "odpuścił" podanie do Simao, który zdołał dośrodkować w pole karne. Na nieszczęście reprezentanta Polski do piłki doszedł Dame N'Doye, który pięknym strzałem wyprowadził gości na prowadzenie.

Reklama

Olympiakos zdołał wyrównać tuż przed przerwą. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego koszmarny błąd popełnił bramkarz "Koniczynek" Arkadiusz Malarz, który nie zdołał wypiąstkować piłki. W efekcie w zamieszaniu podbramkowym do siatki skierował ją Paraskevas Antzas.

Więcej bramek nie padło i w ateńskich derbach padł remis 1:1.