Mistrzowski pas pewnie za wygodny nie jest, ale dla Tima Sylvii noszenie go będzie prawdziwą przyjemnością. Przyjemnością tak wielką, że wszelkie niedogodności będą pestką.

Sportowiec zaznał już zresztą rozkoszy noszenia pasa. Do 2007 roku wiedział, jak to jest być mistrzem. Potem jednak stracił tytuł i dopiero teraz nadszedł moment, by go odzyskać.

Reklama

Noszenie pasa 24 godziny na dobę to ponoć marzenie Tima. W 2002 roku, gdy zdobył swój pierwszy tytuł, nosił go nawet podczas... seksu - informuje serwis zczuba.pl.

"Uprawiałem już seks z założonym pasem. To było wtedy, gdy pokonałem Ricco Rodrigueza. W noc, kiedy wygrałem pas, odbyłem stosunek, mając go na sobie. Cóż, miałem 25 lat, a to była największa rzecz, jaka przytrafiła się w moim życiu. Dziewczyna zapytała, czy zamierzam go zdjąć. Powiedziałem, że nie, pas zostaje, a jeśli masz z tym problem, to wychodzę. Jeśli wygram go po raz kolejny, tym razem już nigdy go nie zdejmę" - opowiada Sylvia.

Reklama