Francuz kupował kochance prezenty i kusił czułymi słówkami. "Jesteś jedyną kobietą w moim życiu" - opowiadał głodne kawałki, a zauroczona sklepikarka, wpatrzona w niego jak w obraz, wierzyła mu bez zastrzeżeń.

Anelka poczynał sobie coraz śmielej. Nie bał się wysyłać ze stałego numeru sprośnych sms-ów, nie bał się nawet wysyłać jej przez telefon swoich nagich zdjęć. Nie przyznał się, że ma narzeczoną. Co więcej, w dniu ślubu bez żadnych wyrzutów sumienia pojechał poflirtować z kochanką. A gdy po ślubie zobaczyła ona w jego komórce fotografie z panną młodą odpowiedział, że... to żona i ślub brata!

Reklama

Kłamstwo ma jednak krótkie nogi i w końcu prawda wyszła na jaw - donosi serwis plotkujemy.redlog.pl. Aż nie chce nam się myśleć, co żona zrobi teraz niewiernemu a przy tym wyjątkowo perfidnemu partnerowi...