Ale to nie jej jedyny problem. Hindusi mają jej za złe, że raz podczas konferencji prasowej położyła nagie stopy obok flagi Indii i kręciła reklamówki obok świątyń - wylicza blog zczuba.pl. Dlatego w swojej ojczyźnie jest nimile widziana.

Nie zagra również w zbliżającym się turnieju Bangalore Open (z pulą nagród 600 tysięcy dolarów). Tenisistka boi się reakcji kibiców. "Zawsze, gdy gram w Indiach, jest problem" - opowiada Sania Mirza.

Reklama