Jak pech, to pech. Dida już od jakiegoś czasu narzekał na problemy z plecami. Ale że Brazylijczyk to dobry aktor, co pokazał już kilka razy na boisku, trenerzy nie do końca wierzyli w wydumane problemy golkipera.
Teraz jednak muszą uwierzyć. Skoro nie chcieli po dobroci, to Dida doznał kontuzji, siedząc na... ławce rezerwowych podczas ligowego meczu, jaki Milan rozgrywał w sobotę w Parmie.
W pewnym momencie okazało się, że piłkarz przymarzł i nie był w stanie ruszyć się z krzesełka! Wezwano masażystów, którzy w podskokach rozpoczęli masaż pleców Brazylijczyka. Bez skutku. W końcu wsadzono Didę na nosze i odeskortowano do szatni - informuje serwis acmilan.com.
Milan nie ma szczęścia. Zaledwie dzień później, podczas treningu, urazu doznał kolejny bramkarz, Zeljko Kalac. Nie wiadomo jeszcze, kto zagra w Milanie podczas meczu z Arsenalem.