Wygląda na to, że kolejne dni będą dla Wichniarka naprawdę koszmarne. Nie dość, że musi się tłumaczyć za to, co powiedział o Hoennesie na łamach prasy, to jeszcze mierzy się z nienawiścią berlińskich kibiców.

Ci nie okazują mu litości. W meczu Herthy z Arminią, w której teraz gra piłkarz, powitali Wichniarka jednym, wielkim przeciągłym gwizdem. "Artur, du Zigeuner!" (Arturze, ty Cyganie) - wyzywali Polaka niemieccy fani.

Reklama

Co ich tak rozsierdziło? Konflikt pomiędzy zawodnikiem, a trenerem Herthy, Dieterem Hoenessem. "On jest największym problemem Herthy. Zniszczył mi najlepsze lata kariery. Dziękuję, Dieter!" - ocenił Wichniarek menedżera z Berlina na łamach "Bildu".

Hertha nie zamierza stać bezczynnie i pozwalać na takie słowa. Chce od Polaka odszkodowania - 50 tysięcy euro.

Na boisku górą był Hoeness. Jego Hertha pokonała Arminię Wichniarka 1:0, strzelając jedyną bramkę w doliczonym czasie gry.

Hoeness nie chciał komentować zachowania Wichniarka. "Nie chcę o tym dzisiaj ani myśleć, ani mówić. Dla mnie nie ma konfliktu. I nie zrobiłem nic, żeby do niego doszło" - powiedział "SuperExpressowi".