Sampras, jak za dawnych lat, doskonale serwował i z zaskakującą łatwością dochodził do siatki, kończąc wymiany wolejami. Zapytany jednak o to, czy mógłby wrócić do zawodowego tenisa, odpowiada przecząco. "Przecież wróciłem dla kibiców. Nie tylko gram czasem pokazówki, ale i zdarza mi się wystąpić w turniejach weteranów. Jednak to wystarczy, jestem szczęśliwy na sportowej emeryturze i nie zamierzam tego stanu zmieniać" - powiedział czternastokrotny triumfator turniejów wielkoszlemowych.
10 marca w nowojorskiej Madison Square Garden Sampras ponownie będzie miał okazję zmierzyć się w pokazowym meczu. Tym razem rywal będzie jednak o wiele trudniejszy. Amerykanin "skrzyżuje" bowiem rakiety z liderem światowego rankingu, Szwajcarem Rogerem Federerem.