Brazylijczyk doskonale wie, przez co przechodzi Agata Mróz. "Kiedy miałem 6 miesięcy, chorowałem na białaczkę. Udało się ją wyleczyć, choroba na szczęście nie zagroziła życiu. Gdy dziś słyszę, że ktoś ma podobny problem, czuję, że powinienem jakoś zareagować, w miarę możliwości pomóc. A jeśli sprawa dotyczy mojej dyscypliny i kogoś, kto przez chorobę musi przerwać karierę siatkarską, jestem wręcz zobowiązany do działania" - mówi "Super Expressowi".

Reklama

Siatkarz Iskry Odincowo zaczął zbierać pieniądze dla Agaty. Handluje koszulkami i pamiątkami, a potem wysyła wszystko do Polski. "Mam coś do zrobienia, bo kiedyś Bóg dał mi drugą szansę. Zdaję sobie sprawę, jak trudno jest teraz jej rodzinie i samej Agacie, która w dodatku, jak się dowiedziałem, w takim stanie oczekuje dziecka. Wierzę, że wszystko będzie dobrze, chciałbym, żeby tę nadzieję mieli też Agata i jej bliscy" - dodaje Giba.