Koszmar Marcosa Paulo zaczął się od faulu popełnionego przez gracza drużyny Oeste Paulista. Paulo upadł na murawę i co prawda wstał o własnych siłach, ale chwilę później zaczął biegać jak szalony po boisku.

Okazało się, że w miejscu na które upadł znajdowało się gniazdo czerwonych mrówek. A ich ukąszenia do przyjemnych nie należą.

"Poczułem drętwienie. Myślałem, że mam zawał albo coś w tym stylu, kiedy zorientowałem się, że moja koszulka jest pełna mrówek" - powiedział zawodnik po całym zdarzeniu.

Marcosa Paulo od razu zdjął koszulkę, a później próbował zmyć z siebie owady wodą z kałuży. Nic nie pomogło. Dopiero prysznic ulżył jego cierpieniu.

Dla zawodnika sytuacja na pewno śmieszna nie była, ale brazylijscy komentatorzy sportowi mieli niezły ubaw.

>>>Zobacz jak piłkarza oblazły mrówki









Reklama