"Bez sensu jest wprowadzać jakieś zakazy. Zawodnicy bez żadnych późniejszych konsekwencji będą mieli pełne prawo mówić to, co myślą. Jednocześnie głęboko wierzę w to, że jedziemy tam, by skupić się na sprawach sportowych. Nie mieszajmy więc do tego polityki, niech na te dwa tygodnie armaty ucichną" - mówi prezes Nurowski.

Reklama

Wolność wypowiedzi wydaje się oczywista, ale... wcale oczywista nie jest. W Belgii i Wielkiej Brytanii już zakazano sportowcom wypowiadać się na kontrowersyjne tematy, takie jak np. polityka. Milczeć trzeba będzie również na temat łamania praw człowieka przez Chiny.