Po zademonstrowaniu tej "broni" w telewizji sportowcem zainteresowała się policja, ponieważ młodzież masowo konstruuje tego typu karabiny i strzela do przypadkowych ludzi.

Reklama

"Karabin skonstruowałem z nudów w czasie wolnym od treningów. Nie spodziewałem się, że telewizyjna prezentacja, która była żartem, wywoła tak wielkie zainteresowanie tą bronią" - powiedział Svendsen, który w programie kanału TV-2 strzelając do biathlonowych tarcz demonstrował jej precyzyjność.

Karabin jest bardzo prosty i tani zarówno w budowie jak i użyciu. Jest to długa rura, do której z jednej strony ładowany jest mały, okrągły kartofel, z drugiej zaś, do specjalnego zasobnika, wpuszcza się lakier do włosów w aerozolu i podpala. Zasięg rażenia zmierzony przez ekspertów w norweskiej telewizji wykazał nawet 500 metrów, a uderzenie jest bardzo silne. Tydzień po telewizyjnej demonstracji Svendsena, jeden z jego naśladowców w Lillehammer poważnie okaleczył nastolatka.

Sekretarz generalny norweskiej federacji biathlonowej Alf Koksik powiedział, że Svendsen nie miał złych zamiarów i była to tylko zabawa. Zdjęcia i filmy dotyczące karabinu na kartofle zostały natychmiast usunięte z jego strony internetowej.