2:28:43 - tyle trwał wyrównany pojedynek Radwańskiej z Harkleroad. Polka była zdecydowaną faworytką meczu, ale kolejny raz okazało się, że rankingi swoje, a życie swoje.
Dzisiejsza rywalka Polki w rankingu najlepszych tenisistek jest dopiero 73. Dziś pokazała jednak, że grać potrafi. W pierwszym secie niespodziewanie okazała się lepsza od naszej reprezentantki, kończąc tę partię wynikiem 6:4.
W drugim secie wydawało się, że Radwańska wróciła na odpowiednie tory - wygrała 6:2 szybko, łatwo, bez problemów.
Jak się okazało, były to tylko złudzenia. Trzeci set to była mordercza walka o ćwierćfinał. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Lepiej zaczęła Amerykanka, która prowadziła już 2:0. Potem "Isia" wzięła się za odrabianie strat. Przy wyniku 4:4 emocje sięgnęły zenitu. Tę walkę nerwów wygrała bardziej doświadczona tenisistka - Radwańska.
Trudny mecz córki przewidział Robert Radwański. Ostrzegał Agnieszkę przed zlekceważeniem rywalki. "Gospodynie zawsze są groźne, dlatego Aga musi być bardzo ostrożna. W poprzednim meczu straciła trochę sił w trzysetowym meczu z Peng, ale to nie powinno mieć wpływu na dzisiejsze spotkanie" - zapowiadał. Tę utratę sił było jednak widać bardzo wyraźnie.
Najważniejsze jednak, że wszystko się dobrze skończyło. Agnieszka Radwańska w ćwierćfinale turnieju Indian Wells!
Harkleroad - A. Radwańska 6:4, 2:6, 4:6