Mecz był bardzo gorący. Żewłakow otworzył jego wynik w 31 minucie. Potem do roboty wziął się kolega "Żewłaka" z zespołu, prawdziwy gwiazdor Olimpiakosu, Predrag Djordjević. Djordjević zdobył jednego gola przed przerwą i dwa po niej. Gospodarzy, w których barwach gra Rafał Grzelak, odpowiedzieli tylko jednym, honorowym golem - w 54. minucie.

Reklama

Co ciekawe, bohater meczu, Djordjević musiał opuścić plac gry przed ostatnim gwizdkiem. Został bowiem ukarany czerwoną kartką.

Tym razem gola nie strzelił Maciej Żurawski. Jego Larisa wygrała jednak 3:2 z Ergotelis.