Po wieczornym spotkaniu zarządu PZPN z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim najważniejsi ludzie w naszym futbolu przenieśli się do hotelowego baru. Obok lokalnych piłkarskich kacyków usiedli opowiadający się za natychmiastową dymisją zarządu PZPN Boniek i Henryk Kasperczak. Nad przyszłością polskiej piłki debatowali także znany piłkarski menedżer Tadeusz Fogiel oraz rzecznik PZPN Zbigniew Koźmiński.
Żywiołowa dyskusja rozkręcała się z minuty na minutę, ale po północy kolejni goście stopniowo rozchodzili się do swoich pokojów. Najtwardsi okazali się Boniek, Lato i Bugdoł. Zwłaszcza ten ostatni w ogóle nie przejmował się późną porą i w szybkim tempie wychylał kolejne kieliszki. Opowiadający się za abolicją przewodniczący Śląskiego ZPN nie uważa, by sytuacja w naszej piłce była już tak zła, że należy natychmiast zmieniać zarząd PZPN. Nic dziwnego, że razem z byłym senatorem RP Grzegorzem Latą podczas nocnej biesiady nie tracili dobrego humoru.