"Jesteśmy umiarkowanymi optymistami. Agata jest bardzo dzielna. Troszkę gorączkuje, ale w tym momencie po przeszczepie jest to normalne. Mniej więcej u co drugiego pacjenta pojawiają się takie objawy. Otrzymuje antybiotyki, leki przeciwgrzybicze, pełną profilaktykę" - opowiada "Faktowi" Krzysztof Kałwak z Kliniki Transplantacji Szpiku Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu, który dokonywał przeszczepu.

Reklama

Mąż siatkarki Jacek Olszewski każdą wolną chwilę spędza w szpitalu przy łóżku Agaty, ale ma też inne obowiązki. Przez cały okres kuracji swojej żony opiekuje się ich niespełna dwumiesięczną (urodzoną 4 kwietnia) córeczką Lilianą. Zmienia pieluchy, karmi, pierze, usypia.

"Lekarze zrobili, co w ich mocy. Teraz wszystko w rękach Boga. Moja żona dostała szansę na normalne życie i na pewno ją wykorzysta" - wierzy pan Jacek.

O swojej koleżance nie zapominają też siatkarki walczące w Japonii o awans do igrzysk olimpijskich w Pekinie, które na bieżąco dowiadują się o stan zdrowia Agaty. "Wszystko w rękach Boga. Trzymamy kciuki. Kiedy o tym mówię, przechodzą mnie dreszcze, bo przecież każdego z nas może spotkać poważna choroba. Musimy się wspierać w trudnych chwilach" - mówi bardzo wzruszona Milena Rosner. "Modlę się za nią, mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy, bo bardzo mi jej brakuje" - dodaje Małgorztata Glinka.

W kuracji Agaty najważniejsze jest pierwszy miesiąc. Wówczas zdecyduje się, czy jej organizm przyjmie przeszczep. Jej najbliżsi są przekonani, że z tej walki nasza znakomita siatkarka też wyjdzie zwycięsko.